niedziela, 27 maja 2012

Ombre pants

Jako że moja miłość do ombre była jak dotąd dość platoniczna, postanowiłam coś z tym zrobić. Wreszcie wzięłam się za robotę i zakupiłam narzędzie zbrodni... tfu, pracy. Najzwyklejszy wybielacz, miska, niepotrzebne mi jeansy... Jaki efekt? Zobaczcie poniżej.

(Ph. Mariusz Koliński. Wearing DIY jeand, h&m t-shirt and sh jeans jacket)

To by było tyle na dzisiaj, ale coś czuję, że może pojawić się trochę nowości w najbliższym czasie (jeżeli zdołam przekopać się przez astronomicznie wielką górę podręczników i zeszytów). Co w nich? Powiem tyle: ćwieki, ćwieki, ćwieki. No i za jakiś czas także wiśniowa farba ;) Ale to dopiero za 2 tygodnie, przed wyjazdem do Bułgarii. Już się nie mogę doczekać...

2 komentarze:

  1. więc tak: obserwuję Twój blog od jakiegoś czasu, i... stwierdzam, że to nic specjalnego. To podobno blog "modowy" ale Twoje stylizacje nie są zbyt wyszukane (żeby się nimi chwalić). Nie mówię tu tylko o tym outficie, ale ogółem, o wszystkich zamieszconych na tym blogu. jeżeli chcesz być "famous blogger" (jak Ty to ujęłaś w nagłówku) Twój blog musi przykuwać czytelnika czymś niebanalnym i ciekawym, wyróżniającym się na tle innych, podobnych blogów.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z powyższym, + spodnie skopiowane od Jessici Marcedes. blogger powinien być oryginalny, dawac coś od siebie.

    OdpowiedzUsuń