|
Pierścionek od babci |
|
Zegarek imieninowy |
|
Perły od babci |
|
Pierścionek- sklepik w Krakowie |
|
Naszyjnik od mamy |
|
Kołnierzyk DIY |
|
Naszyjnik H&M |
|
Pierścionki: lewy i środkowy od mamy, prawy- bł. Karoliny |
|
Magiczne puzderko... |
Jako że w wielu przypadkach jestem osobą złożoną z przeciwieństw, w sprawie biżuterii nie mogło być inaczej. Mimo że odkąd pamiętam miałam jej dużo- a to kolczyki na komunię, a to bransoletka na imieniny, a to nagroda na festynie- w jej noszeniu przejawiałam (i przejawiam) zadziwiający minimalizm. Rzadko można zobaczyć mnie w czymś więcej niż pierścionku lub delikatnych kolczykach. I to nie tak, że mam tylko takie ozdoby! W moich zbiorach można znaleźć pawie pióra, kolczyki w koty, liście, gwiazdki, ptaszki, ba! słoneczniki! Po prostu nie czuję się dobrze w dużej ilości świecidełek. Doskonale wiem, że to dodatki potrafią "ubrać" człowieka i chętnie z tego korzystam. "Niby jak"-spytacie-"skoro przed chwilą przyznałaś, że biżuterii nie nosisz prawie wcale?". Otóż ograniczam się do jednego elementu. Czarna bluzka i naszyjnik z pereł (zdj.1, 3)- elegancko, ale od niechcenia. Sweterek i kołnierzyk- zwyczajnie, ale na nieoczywisty sposób. Prosty strój z ogromnym pierścieniem- z nutką przekory. I tak dalej, i tym podobne...
Śliczna biżuteria, ale najbardziej podoba mi się naszyjnik od mamy. ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :
http://laadyoffashion.blogspot.com/
xx
piękna biżuteria i super kołnierzyk!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com/