wtorek, 22 stycznia 2013

Pieces + Tydzień bez narzekania- relacja

(Body- allegro, sweater- sh, pants- zara, shoes- house, hat- mohito)

A ja sobie dzisiaj hycam ubrana trochę na modłę sprzed lat. Koronkowe body wyhaczone na allegro miało dziś swoją premierę i muszę przyznać, że jestem zachwycona. Jednak mróz daje ostro po tyłku, więc nie byłam taka niefrasobliwa, żeby założyć to body z byle czym i heja- w dal! Najpierw, oczywiście, sławetne od przedszkola podkoszulki ogrzały mi kadłubek, a na to poszedł sweter, na którego punkcie chyba dostanę obsesji. Jest obszerny, z czystej wełny, kremowy, vintage... No po prostu taki, jaki sweter być powinien. Do tego dorzuciłam nowe portki z Zary (ZARY. Tak, tak. Chyba zaraz zacznę nazywać się 'blogerką'.), me nowe chodaki z owcą w środku i... Beret. Jestem mochero-Blair.

***
Jeśli pamiętacie, w zeszły poniedziałek ogłosiłam tydzień bez narzekania. Najbliżsi gratulowali mi inicjatywy (zapewne z ulgą), ale też byli mocno sceptyczni. No bo jak to- Julia, bez narzekania? Serio?
No i się zawzięłam. Spodziewałam się, że pierwsze dni to będzie ciągłe gryzienie się w język i zmuszanie się do uśmiechu, a potem to z górki. O dziwo- było zupełnie odwrotnie. Poniedziałek spędziłam cały w domu i nic mnie raczej nie irytowało, więc pisałam i rozmawiałam ze wszystkimi bardzo wesoło, ba! Ja byłam sobie takim promyczkiem w tych pogawędkach. We wtorek obudziłam się bardzo radosna i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że rzadko kiedy miewam tak dobry humor. Skupiając się tylko na dobrych rzeczach, nic nie zepsuło mi nastroju- jedynie trochę posapywałam na łyżwach, że zaraz umrę/złamię nogę, ale to.. Tak nadal w dobrym duchu! :D
Dnia po dniu opisywać nie będę, ale generalnie pierwsze kilka przeżyłam super-hiper-radosna-ciągle-uśmiechnięta-nowo-narodzona. Później okoliczności zewnętrzne mocno utrudniły mi postanowienie, ale nie łamię się i chcę je przedłużyć. Ciągły uśmiech, pogoda ducha, full energii? Ja to biorę. A Wy?

1 komentarz: